Cześć Wam! :)
Dziś mam dla Was recenzję dwóch korektorów pod oczy, oba z Astora, lecz tylko jeden z nich jest fajny. Mowa tu o Astor Skin Match Twist Concealer Pen, oraz Perfect Stay Oxygen Fresh Concealer.
Od producenta: Naturalna perfekcja. Koryguje przebarwienia skóry, maskuje cienie pod oczami i inne niedoskonałości na twarzy. Nadaje cerze blasku.
Co prawda kupujemy trochę kota w worku, bo na opakowaniu nie ma napisane ile mamy w środku produktu.
Korektor jest w formie pędzelka, z którego wykręcamy ilość produktu jaka nam odpowiada i tym właśnie pędzelkiem rozprowadzamy go w okolice, które chcemy rozświetlić, ewentualnie ukryć cienie pod oczami. Oczywiście później go wklepuję palcami, lub rozprowadzam pędzlem. Nie jest to korektor o mocnym kryciu, lecz średnim. Co najważniejsze, nie uczula!, nie zbiera się w zmarszczkach i nie ciemnieje. Moim zdaniem nie nadaje się do korygowania niedoskonałości na twarzy, gdyż jest za lekki. Mi to osobiście nie przeszkadza, bo do tego celu używam innego korektora w sztyfcie antybakteryjnego.
Ma lekką, konsystencję, dobrze się go wklepuje w okolice pod oczami.
Kolor jaki posiadam to 01 Ivory i jest ok, dobrze współgra z moim podkładem Bourjois Healthy Mix.Ma lekką, konsystencję, dobrze się go wklepuje w okolice pod oczami.
Jego cena regularna to 30zł.
Kolegą z półki jest Astor Oxygen Fresh.
Tutaj już firma postarała się, aby podać ile jest produktu 6,5ml. Za takie opakowanie musimy zapłacić ok 40zł. Aplikacja korektora odbywa się za pomocą pacynki, jak w niektórych błyszczykach do ust, całkiem ok.
Tutaj już firma postarała się, aby podać ile jest produktu 6,5ml. Za takie opakowanie musimy zapłacić ok 40zł. Aplikacja korektora odbywa się za pomocą pacynki, jak w niektórych błyszczykach do ust, całkiem ok.
Od producenta: Długotrwały korektor do twarzy, maskuje cienie pod oczami i niedoskonałości. Dzięki zawartości innowacyjnego składnika Oxygen Vector pozwala skórze oddychać. Delikatna formuła dobrze wchłania się w naskórek i szybko wysycha. Pomaga chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi, zawiera również składniki odbijające światło. Korektor nie zawiera oleju. Testowany dermatologicznie. Dostępny w 2 wariantach. Opakowanie zostało wzbogacone o skośny, puszysty aplikator.
Niestety w przypadku tego korektora nie jest już tak miło. Mam wrażenie, że produkt mnie czasami uczula, szczególnie gdy za blisko oka się znalazł, po prostu łzawiłam. Ponadto, zbiera się w zmarszczkach mimicznych, przesusza skórę, smuży i ogólnie nie wygląda ładnie na skórze.
Odcień jaki posiadam to najjaśniejszy, czyli 001 Ivory. Ładny odcień, po nałożeniu wygląda bardzo jasno, jednak po jakimś czasie oksyduje i jest ton ciemniejszy.
Przepraszam za opakowanie, ale produkt był używany i testowany, więc nie ma prawa ładnie wyglądać. :)
Ogólnie nie polecam tego produktu, mimo, że jest mega wydajny.
Odcień jaki posiadam to najjaśniejszy, czyli 001 Ivory. Ładny odcień, po nałożeniu wygląda bardzo jasno, jednak po jakimś czasie oksyduje i jest ton ciemniejszy.
Przepraszam za opakowanie, ale produkt był używany i testowany, więc nie ma prawa ładnie wyglądać. :)
Ogólnie nie polecam tego produktu, mimo, że jest mega wydajny.
Spotkałyście się z tymi korektorami, a może nie przepadacie za Astorem?
Pozdrawiam
Gabi
Gabi
Astor generalnie ma dobre kosmetyki, ale powiem Ci Gabi, że niedawno wyrzuciłam do śmieci podkład z Astora taki w pędzelku. Wyglądał jak maska z najatńszych pudrów na rynku!
OdpowiedzUsuńChyba każda firma kosmetyczna czasem wypuści jakieś dziadostwo, a czasem trafi się świetny kosmetyk. Z resztą też każdemu coś innego pasuje. Ale po Astorze faktycznie spodziewałam się porządnego korektora.
UsuńNie używałam korektorów z astor, szkoda, że ten drugi się nie sprawdził, mimo że jego cena jest wysoka ...
OdpowiedzUsuńTak, za tą cenę to już powinna być lepsza jakość...
UsuńKorektora z Astora nigdy nie miałam i ogólnie mnie jakoś do tej firmy nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńTego pierwszego Astorka kupiłam dzisiaj, zobaczymy jaki będzie, ostatni mój to Maybelline.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w-puderniczce ;)
Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona. :-)
Usuńjeszcze nie testowałam żadnych produktów do twarzy z astora, oprócz kredki do oczu :)
OdpowiedzUsuńmartynatestuje.blogspot.com
Nie używałam,ale bardzo ciekawa recenzja;)
OdpowiedzUsuńoo, chyba coś dla mnie... kolor wydaje się dobry, nie ciemnieje, nie zbiera się w zmarszczkach więc chyba jest wart wypróbowania. Ja mam teraz korektor z loreala ale własnie wchodzi mi w zmarszczki i optycznie mnie postarza :(
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ten pierwszy, robi jakąś masakrę pod okiem. Jeśli nie masz jakiś dużych cieni pod oczami to powinnaś być zadowolona z tego drugiego. :) Podobno też z Maybelline anti aging jest też niczego sobie, ale ja go nigdzie nie widziałam, pewnie online jest tylko dostępny.
UsuńChętnie wypróbowałabym te z pędzelkiem
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych korektorów, ten pierwszy chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPolecam, zwłaszcza, że można go teraz w Rossmanie w dobrej cenie upolować.
UsuńOj już lata świetlne nie miałam nic z firmy Astor, ale te korektorki wyglądają bardzo ciekawie, z racji tego, że wolę rozświetlające pewnie mając wybór wybrałabym do przetestowania ten pierwszy :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Astorem z bardzo prostego powodu..uczula mnie. Robiłam kilka podejść do różnych ich kosmetyków i za każdym razem to samo...
OdpowiedzUsuńTo faktycznie nie ma co dalej próbować. Lepiej zainwestować w coś sprawdzonego. Kupując ten drugi korektor myślałam, że będzie równie dobry jak ten z pędzelkiem. Niestety każda firma wypuszcza czasami kiepski kosmetyk.
UsuńNie miałam tych korektorów, ale pewnie kiedyś je sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam niczego z Astor...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych korektorów. Ale warto wiedzieć, który jest fajny, a który nie :) Prowadzisz ciekawego bloga, obserwuję i zapraszam do mnie :) http://alexwswieciekosmetykow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń