Cześć Wszystkim!
Rzadko zdarza mi się pisać o przykrych rzeczach, które spotykają mnie ze strony kosmetyków, ale to nie może zostać pominięte, za duży kaliber.
Nie wiem czy zaglądacie do Lidla, ale ja mam na przeciwko swojego bloku i na moje nieszczęście pojawiły się tam kosmetyki w promocyjnych cenach z Perfecty. Wybrałam sobie trzy maseczki. Jedna z nich to maseczka nawilżająca z sokiem z aloesu i kwiatem pomarańczy.
A dla zainteresowanych dołączam zdjęcie składu.
Wiecie co, nigdy nie byłam alergiczką, żaden krem nie powodował u mnie podrażnień, czasami po prostu nie działał i tyle. Maseczki też nigdy mnie nie uczulały. Jednak to co ta maseczka zrobiła u mnie na twarzy przechodzi wszelkie wyobrażenia.
Oczywiście maseczka wyglądała pięknie, pachniała delikatnie i bardzo przyjemnie. Nic nie zapowiadało przychodzącego zagrożenia.
Oczywiście maseczka wyglądała pięknie, pachniała delikatnie i bardzo przyjemnie. Nic nie zapowiadało przychodzącego zagrożenia.
Oczyściłam twarz i nałożyłam maseczkę zgodnie z zaleceniami producenta. Po 20 minutach poszłam do łazienki, żeby ściągnąć nadmiar maseczki wacikiem. I super, czułam jakieś tam nawilżenie, było całkiem miło. Po jakimś czasie zaczęła mnie swędzieć skóra, lekko się podrapałam i na palcu zostało mi trochę maseczki, to myślę pójdę to zmyć doszczętnie. To co zobaczyłam w lustrze mnie przeraziło...!
Cała twarz w jakiś krostkach, czerwonych plamach... Po jakimś czasie zaczęła mnie tak strasznie piec, jakby mi ktoś żelazko do twarzy przykładał i zrobił się obrzęk. Pół nocy nie spałam bo tak piekło, a na następny dzień wyglądało to jeszcze gorzej, nie dało się tego przykryć makijażem...
Niestety nie obyło się bez maści z hydrokortyzonem (steryd, trzeba uważać) i alantanem. Dziś jest czwarty dzień od momentu nieszczęsnej aplikacji maseczki i twarz wygląda w miarę. Zaskórniki na policzkach zostały, plamy są złagodzone i da się funkcjonować.
W szafce czekają jeszcze dwie maseczki z Perfecty, ale raczej je oddam komuś, bo boję się ponownego skrzywdzenia. Poza tym drugi raz nie zaufam tej firmie i chyba pozostanę przy maseczkach domowej roboty.
Miałyście podobne przeżycia po maseczce z Perfecty, albo po innych drogeryjnych maseczkach?
Pozdrawiam
Gabi
Gabi
Jeszcze nie miałam takiej sytuacji, czasem jakiś kosmetyk dawał uczucie pieczenia ale omijam takowe. Z pewnością cos w składzie tej maseczki musiało tak drastycznie zadziałać na Twoja buzię. Życzę jak najmniej takich bubli :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością coś jest w niej złego, z resztą skład ma całkiem długi, więc jest dużo możliwości.
Usuńszkoda, że sie nie sprawdziła. Ja uwielbiam maseczki nawilżające z Ziaji albo z Efektimy :)
OdpowiedzUsuńZ Efektimy nie znam maseczek, za to z Ziaji bardzo lubię, szczególnie te z glinkami.
UsuńZ ziaji lubię oczyszczającą :)
UsuńJa maseczek z parafiną nie używam, bo by mnie zapchała :(
OdpowiedzUsuńNa pewno nie chodzi o parafinę, bo mam krem z parafiną w składzie i nic się takiego nie dzieje. Poza tym nie było to zapchanie tylko tak jakby wysypka alergiczna. :(
Usuństrasznie Ci współczuję, coś okropnego :( ja z perfekty miałam maseczkę gruszkową i byłam bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, dobrze, że nie mialaś podobnych przejść z tą firmą. Może po prostu jestem jakimś wyjątkiem i na resztę osób zadziała prawidłowo. :)
Usuńmam ją, ale jeszcze ni używałam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ciebie nie uczuli, może zrób sobie próbę na ręce tak dla pewności.
Usuńjejku, szkoda że aż tak Cię uczulił :o ja na szczęście nie miałam z tymi maseczkami styczności :)
OdpowiedzUsuńmartynatestuje.blogspot.com
Lepiej samemu maseczkę zrobić, albo używać tych sprawdzonyh. :-)
UsuńPrzykre jest to jaką krzywdę mogą Nam wyrządzić kosmetyki, pół biedy kiedy jest to szkoda niewielka, ale kiedy musi interweniować lekarz lub przynajmniej medykamenty, wtedy nie jest tak wesoło. Nigdy nie miałam żadnej maseczki z Perfecty, ale czytając coś takiego, raczej nie nabiorę na nie ochoty.
OdpowiedzUsuńLepiej dmuchać na zimne, nie twierdzę, że Ciebie na pewno by uczuliła, ale na Twoim miejscu też bym się obawiała jej użyć.
UsuńMnie kiedyś uczuliła maseczka aloesowa z Alterry :/ Tej nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńAloes przecież taki naturalny i łagodny, widocznie nie dla wszystkich.
Usuńmnie nie ktore tylko wysuszaja lub jak zaczyna piec to od razu zmywam....wspolczuje Ci :(:(
OdpowiedzUsuńojjjj na pewno jej nie kupie!!
Mnie zaczęło piec po tym jak zmyłam, dzięki, już wyglądam na szczęście jak człowiek. :-)
UsuńWyjęłaś mi to z ust! Od kilku dni po tej maseczce jestem cała czerwona na buzi, mam mnóstwo pryszczy i generalnie M A S A K R A. Nie polecam nikomu!
OdpowiedzUsuńCzyli jednak coś jest w tej maseczce, że nie tylko mnie uczuliła. U mnie już lepiej jest, ale wiem co potrafi zrobić ze skórą na twarzy... Współczuję Ci.
Usuńbiorąc pod uwagę ilość składników, coś mogło Ci wyraźnie zaszkodzić, najgorsze jest to, że jesteśmy w ogóle bezbronne w kwestii chemii w kosmetykach, nawet te w miarę bezpieczne, o krótkim składzie, mogą nie wiadomo kiedy wywinąć taki numer. Wyjściem byłoby zaprzestanie używania wszelkich kosmetyków, ale to już chyba w ogóle lepiej położyć się do grobu, nie ma opcji :)
OdpowiedzUsuńTak, skład ma imponujący. Najlepszą opcją jest teraz robienie maseczek samemu i ze sprawdzonych składników. :) Zrezygnować nie, choć moja lekarka powiedziała, żebym tylko oliwki używała na buzię i tyle!
UsuńWszystkie kosmetyki zanim zastosujemy należy przetestować:)
OdpowiedzUsuńNiestety czasem nie jesteśmy świadomi tego , że na jakiś składnik kosmetyku jesteśmy uczuleni:)
http://www.khatstyle.blogspot.com/
Przeszło mi przez myśl, żeby sobie to nałożyć na rękę, ale pewnie i tak by nic się nie stało, bo dopiero po jakiejś godzinie zaczęła się reakcja alergiczna.
UsuńWspółczuje :( Nie miała nigdy uczulenia po kosmetyku. Raz przesadziłam z glinką i zostawiałam ją na ponad 25min na twarzy. Po zmyciu została mi czerwona twarz, ale po nałożeniu kremu łagodzącego było już ok.
OdpowiedzUsuńWidzisz, jest trochę różnica między podrażnieniem, a uczuleniem. :) Po nałożeniu kremu nie zeszło. Dobrze, że Tobie zeszło za chwilę, bo nie życzę nikomu takiej przygody.
UsuńMasakra jakaś... współczuję. Nie wiem czy to ta jest jakaś dziwna? Nigdy mi Perfecta krzywdy nie zrobiła
OdpowiedzUsuńByć może ta jest dziwna, bo kilka komentarzy w górę jakbyś zobaczyła to Marta Jot napisała, że też miała tak samo.
UsuńTo straszne! Polecam Ci maseczki z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki z Ziaji z glinkami. :-)
Usuń