Witajcie u mnie!
Dawno nie było u mnie na blogu wpisu odnośnie produktu do włosów. W sumie pielęgnacja moja w tej kwestii nie zmieniła się, bo nadal ulubioną odżywką jest ta z L'Oreal Paris, o której pisałam TUTAJ. Zachciało mi się coś innego, bo kupowanie małych tubek zaczęło mnie trochę irytować. Wybrałam maskę z Alterry do suchych i zniszczonych włosów z bio-owocem granatu, i bio-aloesem.
Zachęciło mnie do niej oczywiście to, że Alterra to kosmetyki naturalne, poza tym opakowania też przyciąga wzrok. Jest estetyczne, wygodne i w sumie porządne, dobrze się z tej tubki wyciska produkt.
Ogólnie moje włosy są w świetnej kondycji, nie mają rozdwojonych końcówek, są lśniące mimo, że suszę je za każdym razem suszarką i często używam prostownicy. Jedyne to do czego mogę się przyczepić, to to, że są mega ciężkie i ścięcie ich z długości pasa do ramion niewiele pomogło.
Od producenta nie ma żadnych zapewnień. ☺ Bardzo ciekawe to jest.
Od producenta nie ma żadnych zapewnień. ☺ Bardzo ciekawe to jest.
Maski użyłam kilka razy i każdy był taki sam, więc mam wyrobioną opinię na jej temat. Mianowicie mam zastrzeżenia do tego, że bardzo obciąża włosy. Nie chodzi tu o przetłuszczone włosy u nasady, bo tam nie nakładam maski, ale od połowy długości w dół. Niestety wygląda to bardzo nieestetycznie, jakbym miała nieświeże włosy mimo, że pachną, to potraktowane prostownicą wyglądają jeszcze gorzej! Taka sierotka, brudna, ale pachnąca Marysia... Myślę, że jest to spowodowane tym, że w składzie maski są olejki. Na pewno z niej będą zadowolone osoby, które lubią olejowanie i bogate produkty do pielęgnacji włosów, a także takie, które mają zniszczone i suche włosy.
Konsystencja maski jest gęsta, dobrze się rozprowadza na włosach. Zapach jest kwestią indywidualną, dla mnie pachnie słodko, ale jednocześnie ma coś w sobie ostrego i kwaśnego. Nie jest to jakiś powalający zapach, ale utrzymuje się na włosach dość długo, więc za to plus.
Moje włosy nie polubiły się z tą maską, chyba jest dla nich zbyt bogata i nie udźwignęły ciężaru dobroci w niej zawartych. Na pewno nie wrócę do niej.
Znacie tą maskę? Może u Was lepiej się sprawdziła?
PozdrawiamGabi
Nie znam tej maski, z resztą nie używam takich produktów :)
OdpowiedzUsuńJa mam odżywkę z tej firmy, maski jeszcze nie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam z tej serii już kilka razy odżywkę. Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam żadnych z produktów Alterra i przyznam szczerze, że jakoś mnie do nich nie ciągnie, choć zdaję sobie sprawę, że mają grono bardzo zadowolonych użytkowniczek. Skoro nie sprawdziła się na Twoich raczej bezproblemowych włosach, nie ma sensu zawracać sobie nią głowy, tym bardziej jeśli moje końcówki mają tendencję do przesuszenia i rozdwajania się.
OdpowiedzUsuńNie sprawdziła się, bo obciążała włosy, ale skoro Twoje końcówki mają tendencję do przesuszania to bardziej prawdopodobne, że odżywiłaby Twoje włosy. Choć może też być tak, że też je oblepi jak moje.
UsuńMoże kiedyś w ramach zakupowego szału skuszę się na nią, choć musiałoby to wygrać z moim zdrowym rozsądkiem :-)
Usuńojjj chyba zazdroszcze ci wlosow:)sadze ze u mnie moglaby sie sprawdzic gdyz potrzebuje dociążenia :)
OdpowiedzUsuńMaski nie miałam, ale miałam za to szampon i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA czy to nie jest ta słynna maska z Alterry wychwalana na wszystkich blogach? :) Nie stosowałam jeszcze produktów Alterry do włosów, ale z tego co wiem, większość dziewczyn jest zadowolona. Również podejrzewam, że skoro masz włosy w bardzo dobrym stanie, to ta odżywka pewnie okazała się dla Ciebie zbyt ciężka.. Może lepiej sprawdziła by się jako odżywka przed myciem?
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej nigdy wcześniej na żadnym blogu, ale możliwe, że to ona. Spróbuję przed myciem ją użyć, chyba nawet bardziej przemawia do mnie ten sposób. Dzięki za podpowiedź. :-)
Usuńja mam zamiar ja wyprobować, moze u mnie lepiej sie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdzała, ale faktycznie po kilku użyciach musiałam ją odstawić na parę myć, bo później zaczęła mi zbytnio włosy obciążać ...
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze :) ciekawe czy moje włosy byłyby zadowolone po niej :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nic z tej firmy. Jednak już mnie do nich nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńOjej, pierwszy raz spotykam się z tym, że komuś ta maska przeciążyła włosy :( Puszenie już widziałam, nawilżenie bardzo często, kompletny brak reakcji włosów też ale pierwszy raz widzę przeciążenie... Z jednej strony szkoda ale z drugiej, to znaczy, że masz naprawdę zdrowe włosy :)
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle opinii. Jednak masz rację, moje włosy są zdrowe i raczej nie potrzebują takich bogatych preparatów pielęgnujących. :)
UsuńOgólnie moje włosy są w świetnej kondycji, nie mają rozdwojonych końcówek, są lśniące mimo, że suszę je za każdym razem suszarką i często używam prostownicy. - JAK CI SIĘ TO UDAJE ? :(
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nie farbuję włosów, a po drugie pewnie geny. :)
UsuńMiałam tą maskę i też mnie nie powaliła. Mam grube, gęste i ciężkie włosy, ale mają bardzo dziwną konstrukcję- wierzchnia partia włosów jest prosta jak drut, lecz włosy pod spodem są bardzo mocno kręcone! Dodatkowo te z wierzchu są miękkie, lśniące i zdrowe, za to te ze spodu są chropowate, suche i po rozdwajane. Moje wierzchnie włosy nie polubiły tej maski ze względu efektu ,,tłustości" lecz moje kręcone kosmyki ją pokochały :) lecz ze względu na obciążenie ta maska została zużyta jako żel do golenia :)
OdpowiedzUsuńKallos banana działa u mnie o niebo lepiej- część sucha jest dzieki niej nawilżona, a część bezproblemowa jest lekka;)
Pozdrawiam
Wychodzi na to, że zdrowym włosom jednak ona nie jest potrzebna, a wręcz szkodzi. Swoją drogą kręcone włosy lubią takie ciężkie kosmetyki. :)
UsuńLubią ,lubią. Tylko szkoda że moje ,,drugie " włosy ich nie lubią :)
UsuńTeż u mnie się nie sprawdziła, tyle, że moje włosy ona wysuszała.
OdpowiedzUsuńOna ma wysoko alkohol w składzie, to pewnie dlatego.
UsuńNie znam maski, ale w takim razie nawet nie będę sobie nią zawracać głowy :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale chętnie bym przetestowała
OdpowiedzUsuńzastanowię się nad nią :)
Ja miałam i bardzo lubiłam odżywkę z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, ale zastanowię się nad nią
OdpowiedzUsuńwłaśnie tę odżywkę z Alterry już kiedyś miałam i bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńOdżywka może lepsza, bo maską którą opisałam to nie bardzo. :)
UsuńJa z Alterry lubię tylko mydła i chyba przy nich zostanę ;p Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńno to niedobrze bo mam tą maskę i czeka na użycie :/ a moje włosy bardzo nie lubią obciążenia. Ostatnio pierwszy raz użyłam odzywki do włosów z tej serii i włosy nie wyglądają korzystanie :(
OdpowiedzUsuńU mnie może dałaby radę, ale na samych końcach, które się strasznie puszą :)
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar jej spróbować, ale po Twojej recenzji daruję sobie. Mam grube i ciężkie włosy podobnie do Ciebie, poza tym są do pasa, więc przy efekcie dużego obciążenia hmm mycie konieczne codzienne:P
OdpowiedzUsuńNie dodało mi komentarza :( Zapach kusi, ale fakt, że włosy wyglądają na brudne dyskwalifikuje u mnie ten produkt. Sama mam dość szybko przetłuszczające się włosy, więc taka odżywka u mnie się nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńWygrałam kiedyś tą maskę, nie była zła ale nie powróciłam już do niej.
OdpowiedzUsuńJako właścicielka skrajnie sianowatych i suchych strąków mogłabym ja wypróbować i przypuszczam, że u mnie ten "tłusty efekt" mógłby się nie pojawić. Rozejrzę się za nią przy okazji kolejnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię tę maskę, jest dla mnie lepsza od kallosa, ale szkoda, że mniejsza :)
OdpowiedzUsuńkolorowaradosc.blogspot.com
Ja mam tą maskę już jakiś czas i moich włosów ona nie obciąża, ale żadnych efektów po niej nie zauważyłam :(
OdpowiedzUsuń