Witam Was ciepło!
Domowe SPA każda z nas od czasu do czasu musi sobie zaserwować. Oczywiście nie obejdzie się bez upiększającej, oczyszczającej, nawilżającej albo innej cudownej maseczki na twarz. Wszystko jest pięknie do momentu, kiedy trzeba tą maseczkę zmyć z twarzy! Nie wiem jak Wy, ale to jest dla mnie jedna z gorszych czynności! Zdarza się, że przy zmywaniu maseczka wchodzi nam we włosy, z których ciężko ją wymyć.
Siedząc ostatnio z nałożoną maseczką domowej roboty z pyłkiem pszczelim, o której pisałam TUTAJ <--- zaczęłam się zastanawiać jakby tu sobie trochę ułatwić jej zmywanie. Sięgnęłam po tada... szpatułkę dołączoną do kremu do depilacji. Wiem, że dla niektórych wyda się to niedorzeczne, ale uwierzcie mi nigdy w życiu tak szybko nie pozbyłam się maseczki z twarzy! Oczywiście wszystko trzeba robić delikatnie i umiejętnie, aczkolwiek gra jest warta świeczki.
Jeśli dla kogoś wydaje się to niehigieniczne to proponuję zdezynfekować spirytusem taką szpatułkę i bez żadnych oporów można działać.
Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba i sięgniecie po takie ułatwienie!
Miłego dnia!
Pozdrawiam
Gabi
Ja nie mam problemów ze zmyciem maseczek nawet tych glinkowych. A jeśli chce się pobawić w zmywanie to biorę mały ręczniczek lub gąbeczek i gotowe ;)
OdpowiedzUsuńJa używam ostatnio tylko tym maseczek z Ziaji i nie mam problemów przy ich zmywaniu. Robię to za pomocą wacika nasączonego wodą :) Ale Twój pomysł jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńDlatego najbardziej lubię maseczki typu peel-off ;) Pomysł ze szpatułką fajny :) CO do upapranych włosów, muszę sobie kupić taką opaskę jak w SPA mają, żeby włosy trzymały :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie taka opaska na włosy byłaby bardzo przydatna. :)
UsuńJa zazwyczaj robię maseczki algowe, więc raczej szpatułka by mi nie pomogła :)
OdpowiedzUsuńAle przy kremowych- spróbuję :)
A na włosy polecam opaskę kosmetyczną- obejdzie się bez wymywania maski z kosmyków :)
fajny pomysł w sumie :D
OdpowiedzUsuńJa maseczki zmywam delikatną gąbeczką do peelingu ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie przez to zmywanie nakładam sobie maseczki rzadziej niż powinnam, wypróbuję Twój sposób :)
OdpowiedzUsuńhehe świetny pomysl! sama często robię maseczki i też nie lubię zmywać :)
OdpowiedzUsuńMi czasem jak nie chce się bawić ze zmyciem maseczki to używam żelu peelingującego do oczyszczania skóry twarzy i też raz ciach i po sprawie. =)
OdpowiedzUsuńHaha pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, nie wpadłabym na to :-) też nie lubię zmywać maseczek :-)
OdpowiedzUsuńja w szczegolnosci nie lubie glinek zmywac!!!chetnie wyprobuje twoj pomysl :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł :> Mam nadzieję, że z błotem też sobie poradzi :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń