Każdy Twój komentarz czytam, z każdego mam ogromną satysfakcję.
Jeśli podoba Ci się u mnie, dodaj się do obserwatorów.
Na pewno Cię odwiedzę.

środa, 25 lutego 2015

A to ci wałek, czyli magiczne papiloty!

Hej Wam!
Tym razem mam dla Was, sposób na loki bez użycia ciepła. A mowa tu o Magicznych Papilotach, lub jak kto woli Magic Leverag Pro.Są to siateczkowe papiloty, w które wciągamy włosy za pomocą specjalnego haczyka. W moim pudełku było 18 spiralek. 9 o dłuższych 25 cm i 9 krótszych 15 cm, plus dwa patyczki z haczykami za pomocą których 'nawijamy' włosy. Stwierdziłam, że na moje włosy będzie to mało, więc zamówiłam od razu dwa opakowania. 
Aplikacja jest niezwykle łatwa i trwa ok 10 minut. Najlepiej to robić, jeśli mamy jeszcze mokre włosy, lub po razu po wysuszeniu, kiedy są najbardziej podatne. Jak to się robi możecie zobaczyć na filmie, 
Jeśli chodzi o same wałki, nie oszukujmy się za cenę ok 9 zł za opakowanie, nie liczmy na ekstra jakość. Oczywiście jeśli kogoś stać może sobie zakupić oryginale Curlformers, które są dłuższe i lepszej jakości. Niektóre spiralki były sklejone na wylocie i trzeba było się namęczyć, żeby je rozciąć. Dodatkowo siateczka w części wałków zaczyna się rozchodzić, co możecie zobaczyć na zdjęciu. Jest jeszcze jedna wada. Wszystkie papiloty są prawoskrętne, co  może niektórym przeszkadzać, w oryginalnych Curlformers są lewoskrętne i prawoskrętne, dla naturalniejszego wyglądu loków. Nie polecam także spania w tych wałkach, gdyż gwarantuję, że noc będzie bezsenna. 
Zaletami jest z pewnością to, że taka metoda kręcenia włosów nie niszczy ich. Trzymanie kilka godzin walków na włosach z zaaplikowaną pianką daje długotrwały efekt. Na moich włosach loki trzymają się dwa dni, do kolejnego mycia. Pojedyncze pasemka, które się nie zakręciły, lub niechcący ich nie złapałam zawsze można 'dokręcić' na lokówce, lub prostownicą. 
Dla mnie to jedna z lepszych metod kręcenia włosów, gdyż nie muszę się martwić, że zaraz mi oklapną. Prostownica, ani lokówka nie da takiego długotrwałego efektu. 
Na różnych stronach można zamówić, dłuższe spiralki i widziałam, że są komplety z prawo i lewoskrętnymi, ale cena także jest już wyższa. Dla mnie mogłyby być dłuższe, mimo, że mam dość krótkie włosy. 
Od czasu do czasu mam ochotę na kręcone włosy i wybieram tą metodę. Ja ze swojej strony polecam ten sposób, ale może niekoniecznie te akurat spirale. Dodaję Wam także zdjęcie efektu końcowego.
Jeśli macie ochotę zobaczyć jak to w praktyce wszystko wygląda, to oglądajcie mój krótki film instruktażowy.

Znacie magiczne papiloty, korzystałyście? A może posiadacie oryginalne Curlformers i warto zainwestować w dobrą jakość? Piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam
Gabi 

7 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę, ciekawe rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam, ale może czas zacząć. Podpinam do swojego bloga, zapraszam również do obserwacji mojego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bo można założyć na włosy i robią się w zasadzie same. :)

      Usuń
  3. Ja pamiętam jeszcze jak papiloty kręciło się na szarej gazecie! Dziś już trochę zapomniane, a osobiście uważam, że efekt końcowy jest bardziej naturalny i ładniejszy od loków na wałkach. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanuję Twoje zdanie oczywiście. Ja próbowałam na paskach ze starej koszulki i niestety, ale u mnie się to w ogóle nie sprawdza. Każdy ma ulubioną metodę.

      Usuń
  4. Oooo widziałam je jakiś czas temu u Red Lipstick Monster :D. Wyglądają bardzo ciekawie, ale moje super proste włosy kompletnie nie trzymają skrętu a próbowałam już chyba wszystkiego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jedyna metoda dająca trwały efekt. :) może u Ciebie też by się sprawdziła.

      Usuń