Witajcie po długiej przerwie! :)
Promocje drogeryjne czasami sprawiają, że chce się kupić coś nowego, sprawdzić inne firmy. Takim sposobem też trafił w moje ręce tusz z MaxFactor, który okazał się kompletną klapą. Bardziej sklejającego rzęsy tuszu nigdy nie miałam. Z racji tego, iż jestem maniaczką idealnie rozdzielonych i prawie naturalnie wyglądających rzęs udałam się do Inglota po cudo, które miało ukrócić moje męczarnie z tuszami nieumiejętnie rozdzielającymi rzęsy. Jest to oto taki grzebyk.