Każdy Twój komentarz czytam, z każdego mam ogromną satysfakcję.
Jeśli podoba Ci się u mnie, dodaj się do obserwatorów.
Na pewno Cię odwiedzę.

poniedziałek, 30 marca 2015

Stara miłość nie rdzewieje - niezastąpiony żel Iwostin Sensitia

Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją żelu do mycia, po którego zawsze wracam. Nie znalazłam poza tym jedynym jeszcze takiego kosmetyku, który by dobrze oczyszczał twarz, nie powodując przesuszenia skóry.
Jak widzicie w tytule postu chodzi o Iwostin Sensitia - Żel do mycia hipoalergiczny, dla skóry wrażliwej, alergicznej, i skłonnej do podrażnień.



sobota, 28 marca 2015

Apiterapia zewnętrzna - domowa maseczka z pyłkiem pszczelim

Witajcie!
Siedziałam w domu i zastanawiałam się o czym Wam napisać i wpadło mi do głowy, że leży w szafce kuchennej pyłek pszczeli, który postanowiłam wykorzystać. Początkowo pyłek miał pełnić rolę wspomagacza odporności dla mojego chłopaka, ale coś mu się odwidziało i po kilku miesiącach wzięłam go w obroty. Może na początek kilka słów co to jest.

czwartek, 26 marca 2015

Małe, a cieszy - Bransoletki Hand Made ♥

Witajcie!
Drugi raz w życiu mi się poszczęściło i wylosowałam nagrodę. Pochwalę się Wam, jakie cudeńka dostałam od pani Magdy z Bransoletki Hand Made. :)

środa, 25 marca 2015

Z pamiętnika podróżnika - Tropea ♥

Hej! :)
Przyszła wiosna i niedługo będziemy planować wycieczki, te krótsze i te dłuższe. Proponuję Wam miejsce, którym się z pewnością zachwycicie.
Zawsze jak mam to korzystam z okazji, żeby wyrwać się z domu, gdzieś pojechać coś zwiedzić, jest to bardzo twórcze, poszerza horyzonty, człowiek uczy się obcowania z nową kulturą.

Jakiś czas temu odbyłam podróż do Włoch, a mianowicie były to odwiedziny u mojej siostry. Bardzo się ucieszyłam, że mnie zaprasza i bez wahania zgodziłam się do niej przyjechać. Była to moja trzecia wizyta we Włoszech, którą chyba najlepiej zapamiętam z wszystkich.

niedziela, 22 marca 2015

Tym o tej, czyli jerychońskie dziadostwo.

Witam Was! 

Niestety czasem zdarza mi się trafić na totalnego bubla. :) Dziś prezentuję Wam większego kaszalota niż ja po mixturze cytrynowej, a mianowicie Timotei with Jericho Rose.  Szampon Moc i Blask, włosy normalne 100% naturalnych ekstraktów, bez parabenów, bla bla bla... Fajny miał być.
Może wypiszę plusy jakie u niego znalazłam:
- dosyć przyjemny zapach, choć szampony Timotei są chyba robione na jedno kopyto,
- wygodna butelka z fajnym dozownikiem, na klik,
- przezroczysta butelka, dzięki której kontrolujemy ilość zużytego produktu,
- w miarę dobrze oczyszczał włosy,
- cena i dostępność.
To chyba tyle dobrego.
No ok, trochę zalet ma, ale cóż to są za zalety skoro jedna jego wada przykrywa całe dobro (zło czasem wygrywa). Przejdę może do sedna, po tygodniu stosowania (myję włosy co dwa dni), dziwnie zaczęła swędzieć mnie skóra głowy, ale myślę sobie, może czas znowu się odświeżyć. Umyłam włosy i dalej to samo.

czwartek, 19 marca 2015

Czy to lato, czy to zima zmiany lakieru ni ma!

Witajcie!



Kobieta zmienną jest. Kiedyś lakier do paznokci bezbarwny to maximum mojej odwagi. Dziś gustuję w ciemniejszych kolorach, choć zdarza mi się nałożyć coś weselszego.
Chcę Wam pokazać jakie są moje ulubione kolory bez względu na porę roku.
Lakier do paznokci to jedna z nielicznych rzeczy, które zauważa mój partner i zawsze wtedy prawi komplementy. Też macie podobnie?
Zapraszam do czytania i oglądania.




poniedziałek, 16 marca 2015

Cytrusy i kaszalot...

Witajcie! 

Dziś wpis z tych o tematyce 'zmieniam swoje nawyki'. 
Ile się oczytałam o cudownych właściwościach picia soku z cytryny z ciepłą wodą na czczo. Nie będę Wam pisać jakie korzyści z tego płyną i co Wam da taka cudowna mieszanka, bo pełno jest tego na blogach, napisze tylko to czego nie piszą nigdzie. O drugiej stronie medalu.Na sam początek muszę napisać, iż zrezygnowałam na czas postu ze słodyczy i dzięki temu cera bardzo mi się poprawiła. Ale ja głupia chcę czegoś więcej i więcej... Padło na wodę z cytryną, której szczerze nienawidzę.Oprócz cudownych właściwości nikt nie napisał, że po kilku dniach picia "eliksiru na wszystko" zamienię się w kaszalota. Nie wiem czy dostałam jakiegoś uczulenia, czy to jest naturalny etap oczyszczania, ale jak kto moja koleżanka trafnie określa, mam "kalkulator na twarzy". Do tego wszystkiego dodam okropne pieczenie w gardle.Ja wiem, może niektórych obrzydzam takim wpisem, musicie mi wybaczyć, ale chciałam się też dowiedzieć od Was, czy pijecie wodę z sokiem z cytryny na czczo i przechodziłyście to samo co ja? Czy to oznaka, że mam zaprzestać kuracji? 
Ze względu na walory smakowe, które mi ewidentnie nie odpowiadają przerzuciłam na wodę z grejpfrutem, która powinna równie dobrze działać jak woda z cytryną. 

Pozdrawiam Was kwaśno! 
Gabi


piątek, 13 marca 2015

O(d)pal się na wiosnę!

Witam Was!

Choć za oknem jeszcze brzydko zanim się obejrzymy zawita do nas wiosna. Zaczniemy wyciągać spódnice i sukienki, będziemy pokazywać nogi. I co tu zrobić, żeby nie wyglądać jak albinos. Fajnie jest dodać sobie lekkiego koloru i z pomocą przychodzi nam DROGOCENNA MGIEŁKA ARGANOWA 2w1 SAMOOPALAJĄCA z BIELENDY.Jest to mój pierwszy tego typu produkt, wcześniej bałam się eksperymentować z samoopalaczami. Jednak miałam wesele, a że kupiłam czerwoną sukienkę, nie chciałam wyglądać jak nasze barwy narodowe. Kupiłam tą mgiełkę i to był strzał w 10! 
Jest to samoopalacz, który pozwoli nam uzyskać w bardzo szybkim czasie efekt opalonej skóry. W moim przypadku wystarczą dwie aplikacje. Dla podtrzymania efektu raz w tygodniu wysmarować się i będzie ok. 
Plusami oczywiście jest bardzo, o dziwo, naturalna, ale sztuczna opalenizna, podczas spania nic się nie ściera, kolor schodzi równomiernie, ubrania się nie brudzą, o ile nie ubierzemy się od razu po nałożeniu preparatu, oraz atomizer, który ułatwia aplikacje.


wtorek, 10 marca 2015

Wywiń proste rzęsy!

Hej!

Pewnie wiele z Was ma podobny problem do mojego, rzęsy proste jak drut. Kupowanie tuszy podkręcających mało daje, albo efekt utrzymuje się przez bardzo krótki czas.

Oczywiście jest zalotka, która jak najbardziej pomaga, aby rzęsy w końcu były pięknie podkręcone, ale wszystko jest ładnie dopóki nie nałoży się ulubionego tuszu. I tak w kółko.

niedziela, 8 marca 2015

Domowa multiwitamina.

Hej!
Lubię sobie czasem wypić szklankę soku zrobionego samemu. Wiem co piję, nic nie jest przetworzone. Czuję, że wtedy robię dla siebie coś dobrego. Mocna dawka witamin i energii zawsze jest mile widziana zamiast drugiej kawy po południu. 

Do swojego soku dodałam:
- dwie marchewki, ale radzę dać jedną, bo jednak zdominowała smak soku,
- wyciśnięty sok z jednej pomarańczy, swoją drogą w marcu są mega słodkie,
- jedna gruszka,

- kilka mrożonych truskawek, ale polecam je jednak wcześniej odmrozić. 
Wycisnęłam sok z jednej pomarańczy, ale oczywiście jeśli ktoś chce może przepuścić przez sokowirówkę. Do sokowirówki wrzuciłam, gruszkę, dwie marchewki. Otrzymany sok połączyłam z sokiem z pomarańczy. Dodałam do tego kilka mrożonych truskawek i zblendowałam. Gotowe, mamy pomarańczową szklankę smaku i witamin. 

sobota, 7 marca 2015

5 sposobów by pomóc swojej skórze twarzy.


Witam Was!
Każda skóra ma specjalne wymagania. Każdy zmaga się z niedoskonałościami, suchymi skórkami, albo z nierównym kolorytem skóry. Ja dziś napiszę Wam co pomogło mojej skórze zmniejszyć częstość powstawania niedoskonałości. 

Po pierwsze: mycie rąk mydłem antybakteryjnym. 
Porównując mycie rąk mydłem zwykłym w płynie, a mydłem z dodatkiem substancji antybakteryjnej jest kolosalna różnica. Już zaledwie po kilku dniach zauważyłam, że jest mniejsza częstotliwość powstawania niedoskonałości na skórze. 
Po drugie: osobny ręcznik.
Tutaj chyba nikogo nie zaskoczę i każdy o tym wie, że do osuszania twarzy konieczne jest posiadania osobnego ręcznika. Najlepiej jest mieć, jednodniowe małe ręczniczki, ale z pewnością można też mieć, jeden ręcznik, który służy wycierania buzi. Ja takiego używam, ale trzeba pamiętać, żeby go wymieniać co kilka dni.

środa, 4 marca 2015

Odżywiam niefarbowane włosy.

No cześć!

Jeśli miałabym wymienić swoje atuty to byłoby to włosy i nogi. :) Będzie pośrednio o włosach. Pokażę Wam moje odżywki, których używam. 

Włosową maniaczką nie jestem, zazwyczaj używałam odżywki bez spłukiwania w sprayu, bo najszybciej i najwygodniej mi było. Z resztą nigdy włosów nie farbowałam i nie miałam potrzeby odżywania ich takiego konkretnego. Z natury są śliskie i łatwo je obciążyć jakimś kosmetykiem.
Po obcięciu włosów z długości pasa, na do ramion w końcu wzięłam się za odżywki. Jedną mam ulubioną i teraz właśnie o niej. 

poniedziałek, 2 marca 2015

Blondynka i jej silikon.

Witajcie!

Tym razem poruszę temat bazy silikonowej i jej wpływu na skórę. Piszę to w kontekście skóry suchej i wrażliwej.
Ogólnie silikony nie służą naszej cerze. Sprawiają, że skóra nie oddycha, że zatykają nasze pory, mogą powodować powstawanie zaskórników.
Ale też są dobre strony stosowania silikonów. Wyrównuje cerę, nie widać suchych skórek, podkład ładnie się rozprowadza i cały makijaż lepiej się trzyma przez cały dzień.
Mam jeszcze jedno przemyślenie. Jak wiecie z poprzednich postów jestem posiadaczką skóry suchej, ale też skłonnej do niedoskonałości. Bazę zakupiłam, bo miałam mieć wesele, nie chciałam iść do kosmetyczki na makijaż, a jakoś wszystko musi przetrwać. Później zaczęłam używać tej bazy w gorsze dni mojej cery, żeby podkład lepiej się trzymał i nie było widać tych brzydkich rzeczy, które pojawiły się na twarzy, niwelowała także widoczność suchych skórek. Zauważyłam, że baza po prostu mi służy. Moja skóra bardzo wyczuwa wszystkie czynniki zewnętrzne, a dzięki bazie miałam powłokę ochronną, dzięki której była ona 'uspokojona' i 'bezpieczna'. Nie powstawały nowe niedoskonałości, podkład się super trzymał czego chcieć więcej. Używając jej nawet codziennie nie zauważyłam, żeby coś złego się działo, nie zapychała mnie.