Każdy Twój komentarz czytam, z każdego mam ogromną satysfakcję.
Jeśli podoba Ci się u mnie, dodaj się do obserwatorów.
Na pewno Cię odwiedzę.

środa, 10 czerwca 2015

To uczucie, gdy wiesz, że trzeba zmyć maseczkę z twarzy...

Witam Was ciepło!

Domowe SPA każda z nas od czasu do czasu musi sobie zaserwować. Oczywiście nie obejdzie się bez upiększającej, oczyszczającej, nawilżającej albo innej cudownej maseczki na twarz. Wszystko jest pięknie do momentu, kiedy trzeba tą maseczkę zmyć z twarzy! Nie wiem jak Wy, ale to jest dla mnie jedna z gorszych czynności! Zdarza się, że przy zmywaniu maseczka wchodzi nam we włosy, z których ciężko ją wymyć. 
Siedząc ostatnio z nałożoną maseczką domowej roboty z pyłkiem pszczelim, o której pisałam TUTAJ <--- zaczęłam się zastanawiać jakby tu sobie trochę ułatwić jej zmywanie. Sięgnęłam po tada... szpatułkę dołączoną do kremu do depilacji. Wiem, że dla niektórych wyda się to niedorzeczne, ale uwierzcie mi nigdy w życiu tak szybko nie pozbyłam się maseczki z twarzy! Oczywiście wszystko trzeba robić delikatnie i umiejętnie, aczkolwiek gra jest warta świeczki.
Jeśli dla kogoś wydaje się to niehigieniczne to proponuję zdezynfekować spirytusem taką szpatułkę i bez żadnych oporów można działać.
Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba i sięgniecie po takie ułatwienie! 
Miłego dnia!
Pozdrawiam 
Gabi

15 komentarzy:

  1. Ja nie mam problemów ze zmyciem maseczek nawet tych glinkowych. A jeśli chce się pobawić w zmywanie to biorę mały ręczniczek lub gąbeczek i gotowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam ostatnio tylko tym maseczek z Ziaji i nie mam problemów przy ich zmywaniu. Robię to za pomocą wacika nasączonego wodą :) Ale Twój pomysł jest bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego najbardziej lubię maseczki typu peel-off ;) Pomysł ze szpatułką fajny :) CO do upapranych włosów, muszę sobie kupić taką opaskę jak w SPA mają, żeby włosy trzymały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie taka opaska na włosy byłaby bardzo przydatna. :)

      Usuń
  4. Ja zazwyczaj robię maseczki algowe, więc raczej szpatułka by mi nie pomogła :)
    Ale przy kremowych- spróbuję :)
    A na włosy polecam opaskę kosmetyczną- obejdzie się bez wymywania maski z kosmyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja maseczki zmywam delikatną gąbeczką do peelingu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie przez to zmywanie nakładam sobie maseczki rzadziej niż powinnam, wypróbuję Twój sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe świetny pomysl! sama często robię maseczki i też nie lubię zmywać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi czasem jak nie chce się bawić ze zmyciem maseczki to używam żelu peelingującego do oczyszczania skóry twarzy i też raz ciach i po sprawie. =)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy pomysł, nie wpadłabym na to :-) też nie lubię zmywać maseczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja w szczegolnosci nie lubie glinek zmywac!!!chetnie wyprobuje twoj pomysl :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za pomysł :> Mam nadzieję, że z błotem też sobie poradzi :D

    OdpowiedzUsuń