Co raz częściej stajemy się świadomymi konsumentami, nie tylko zwracając uwagę na to co jemy, ale także wybierając kosmetyki. Te bliższe natury są łagodne, nie podrażniają i co raz częściej stawiamy na naturę zamkniętą w buteleczce.
Nastał także czas na kosmetyki sprowadzane ze Wschodu. Tak i tym razem uraczę Was recenzją Rosyjskiego żelu pod prysznic, Planeta Organica, mającego za zadanie wywołać eksplozję energetyczną po wzięciu prysznica.
Zazwyczaj jak na porządną blogerko-recenzentkę przystało, powinnam zacząć od składu, skoro to sama natura, ale nie mogę. Na pierwszy plan moim zdaniem zasługuje zapach. O jeny, uwielbiam! Jest to świeży zapach, niby cytrusowy, ale trochę herbaciany. Wg opisu producenta w produkcie znajduje się olej z kwiatów pomarańczy, więc przypuszczam, że może mieć coś wspólnego z tym przepięknym zapachem. Kojarzy mi się z czymś ekskluzywnym, ze wspomnieniem lata, wakacji... Powiem Wam szczerze, że marzę o takim zapachu perfum, choć przypuszczam, że istnieją, a ja jeszcze o tym nie wiem.
Jeśli ktoś kupując ten żel ma nadzieję, że będzie to cudownie pieniący się produkt, mocno myjący to się zdziwi. Z racji tego, że jest żel o fajnym naturalnym składzie musi brać pod uwagę, że mało pieniące się, znaczy lepsze dla naszej skóry. Nie znajdziecie w nim SLSów, i innych tego typu dziadostw. Niestety ma to też swoją wadę, niestety jest mało wydajny. Bardzo żałuję.
Nie zauważyłam przesuszenia skóry, ale nie bardzo mogę się wypowiedzieć, gdyż po każdym prysznicu smaruję się oliwką. W zasadzie żel powinien nawilżać, ale wiecie jak to jest z tego typu obietnicami.
Cena tego cuda, to ok 14zł. Pojemność: 280ml. Oceńcie sami, czy warto i czy cena jest wygórowana.
Żel poza tym, ma dosyć gęstą konsystencję, nie ucieka między palcami. Butelka ma pompkę, co bardzo lubię we wszelkich kosmetykach, jest to po prostu wygodne i praktyczne rozwiązanie.
Znacie ten żel? A Wy szukacie delikatnych i bez zbędnej chemii żeli pod prysznic?
Pozdrawiam
Gabi
Bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla mnie byłby odpowiedni. =)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńmiałam go!! I byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, jednak takie polączenie zapachów uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńja nie przywiązuję uwagi do żeli, biorę taki co ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńOj bardzo mnie zainteresowałaś jego zapachem :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej marki. Z żeli to mam teraz zapas Balea :)
OdpowiedzUsuńNie znam i, szczerze mówiąc, nie zwracam zbytniej uwagi na żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuń